Popełniając komodę napisałam wiersz...Albo pisząc po komodzie popełniłam wiersz... nie ważne. Wiersz i komoda są faktem dokonanym. Nie chciałam wierszowi dawać tytułu ale meblom zawsze nadaję imiona, więc wymyśliłam jedno słowo dla dwojga tych dzieci moich – BEZPAMIĘTNIK. Pragnęła aby mebel opowiadał jakąś historię, jak dawne palimpsesty – skrawki papirusu lub garbowanej skóry, niegdyś wykorzystywane do pisania ksiąg. Gdy na cennej tkance chciano nowe słowa utrwalić, zeskrobywano poprzednie mądrości, lecz cienie liter z tła starych teorii, jasno przebijały. Bezpamiętnik jest tym samym: na komodzie to znak czasu gryzący farbę i ukazujący poprzednie jej odcienie, dla słów to szukanie, łączenie i przenikanie ich znaczeń. I im starsza jestem, tym pełniejszym pergaminem życia chcę być...
Kiedy bezsenność stukotem bezgłośnym,
dobija się w okna pełne czarnej nocy.
Krzyczę raz, po raz głosem donośnym,
Ciebie wzywam zamkniętego we wspomnień mocy.
Na pożółkłych z czasem pergaminu kartach,
i Ty, i ja, i moja łza, co tusz roztrała.
Tam przypowieść o nas – miłości bękartach,
zamknięta w szufladach, com je dziś rozwarła.
Czas za nic rzeczy mając, w niwecz je obraca,
życie nasze z niegdyś świeżej farby odrapuje.
Łuszcząca powłoka z blichtru nas ogałaca,
patyną wspomnień serca już tylko maluje.
P. S. Nie bez znaczenia są wiersze Mickiewicza, które cytuję na sekretarzyku. Przeniosły mnie one w epokę uniesień osnutą romantycznymi westchnieniami. Tylko na kluczyk te słowne skarby zamknąć...
A wszystkie mniej duchowe zmagania nagrał i zmontował mój małżonek:
Ja i chippy look
W sensie nie ja i chippy look, tylko ja i chęć zastosowania tej techniki w pracy z meblami. Częstym wyobrażeniem jest, że meble postarzane, czy takie, którym chcemy nadać charakteru sprzętów użytkowanych od dawna jest banalnie proste. Wystarczy przecież ciapnąć dwoma, trzema różnymi odcieniami to tu, to tam, przeskrobać ranty - ot i cała robota. Można oczywiście i tak, tylko niesie to z sobą pewne ryzyko, mianowicie takie, że mebel będzie wyglądał po prostu tandetnie. Natomiast istota chippy look to stworzenie pewnej iluzji, która charakterystycznymi walorami wzrokowymi będzie sugerować, że mebel przeszedł sporo i nosi tego ślady na sobie. Ten styl ma prowokować, ma drażnić i przyciągać wzrok. Aby osiągnąć taki efekt nie wystarczy ciapnięcie tymi 3 odcieniami...trzeba przede wszystkim wiedzy, techniki i odpowiednich produktów. Wiedzę niestety trzeba nabyć samodzielnie, sprzęty zaś oraz konkretne produkty można znaleźć tutaj: https://malowanesercem.pl/W sklepie można nabyć wszystko, co potrzebne do zabawy z techniką postarzania mebli oraz poczytać naprawdę dobrze przygotowane porady, co do stosowania produktów. Jest to ważne, bo nie zawsze można wybrać się na profesjonalny kurs specjalizujący w danej technice malowania mebli, a mając pewną bazę można spokojnie dalej szukać w otchłani Internetu, tego co nas interesuje.
Z nowego - stary, czyli - coś Ty najlepszego zrobiła...!
No tak, bo przecież kupiłam za bezcen wywalany przez kogoś mebel, który (gdybym ja nie dała za niego tych paru groszy) wylądowałby na śmietnisku i śmiałam "zapaciać" go farbą. To częsty obecnie zarzut...o zamalowywanie forniru, o niszczenie drewna, o profanację designu. Tylko jeśli praca jest wykonana z należytą starannością, mebel został rozłożony do przeróbki i należycie zabezpieczony do użytku, to pewnie posłuży ładnych kilka kolejnych lat. Więc...jeżeli coś nam się podoba, jakaś stylistyka, w przeróbkę wkładany 100% naszego serca i umiejętności, to nie dajmy się stłamsić :) Ja w każdym razie za kilka groszy nabyłam na OLX taki oto sekretarzyk w fornirze z czegoś, co ciemną dębiną chyba można by nazwać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz