sierpnia 17, 2022

Komoda pełni lata



W starym, starym domu albo i jeszcze starszym. W najstarszym domu w całym mieście, albo i na świecie. Są drzwi o licu ciężkim, dębowym w starości ornamenty pobrużdżonym, czasu wprawnym dłutem wyrzeźbionym. Są schody - bracia bliźniacy, całkiem jednacy, co jeden nad drugim mieszkają i, co dzień się odliczają. I jak dochodzą do tysiąca, to zawsze coś ich ze skupienia wytrąca... i liczyć muszą od początku, dla zachowania wśród braci porządku. Ostatni z rodzeństwa, ten który najlepiej się trzyma, bo na czubku wyświeconej łysiny jeszcze trochę lakieru się go ima, zaprasza do facjatki pod dachem. Postaw nogę na desce z jękiem stękającej i uchyl drzwi bolesnym skowytem skrzypiące. Ale chyżo, raźnie..., bo ptaki całą chmarą umkną niesforne i ciekawskie. Ptaki? Jakie ptaki? Och, proszę...spójrz - to te nieboraki, co pod nieboskłonem fruwają. Sikorki, gile i jedna jaskółka, co ciągle zatacza kółka. No chodź...chodźże szybko, słońce zaczyna zachodzić nad polną łąką. Ominie cię najlepszy widok. Spójrz tu masz dobre miejsce. Jest stoliczek z krzesełkiem i komódka na podręczne bibeloty: radości dwie koszulki, szorty proste – lniane – trochę od słońca wypłowiałe, skarpetki zielone, z trawy uplecione. Rosną wolno maki, chabry i naparstnice tuż obok posłania, dlatego to wręcz wymarzone miejsce do zamieszkania. Nie masz czasu mówisz? Hmm...ciekawe. Ale gdybyś kiedyś chciał skorzystać, to czeka tu zawsze stolik, pióro z kałamarzem i listy nienapisane, w których zamknięte są słowa niewypowiedziane...W facjatce nad schodami, w domu ze starymi drzwiami...

Komoda i baśń stworzone tyle żmudną pracą, co uczuciem jakie w nie włożyłam, bo wiem z jakimi emocjami się łączą dla kogoś. Zestaw, który nie był zestawem malowany farbami kredowymi, kwiaty malowane ręcznie akrylami. Ale wszystko pachnie łąką i błogością  






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Chataodnowa.pl , Blogger