września 03, 2022

trochę martwej natury


 Na specjalną prośbę powstały dwa obrazy. Jeden inspirowany obrazem D. Barbee, drugi zaś zdjęciem. W swej naiwności myślałam, że martwa natura będzie czymś łatwym, po malowaniu ludzkich twarzy. Tymczasem jest to o wiele wyższy "lewel" zaawansowania, bo tchnąć życie w martwy przedmiot jest znacznie trudniej. Pokazać na nim emocję, zainteresować, nadać głębi... Tyle jeszcze pracy przede mną... ale jakiej pięknej :)

Jako pierwszy namalowałam ten przedstawiający drzwi wejściowe. Nie będę sobie wytykać błędów publicznie, choć schody niemal zwaliły mnie z nóg. Nie osiągnęłam do końca  efektu, jaki sobie założyłam, ale oćwiczył mnie ten malunek w cierpliwości na pewno ;). 
Kolejny był abstrakcyjny wizerunek kaktusa, i tu najistotniejszym było oddanie żaru bijącego z oryginału. Niemal wypalenia słońcem części rośliny. Jest tutaj też sporo potknięć, ale jestem zadowolona z efektu końcowego.
Oba malowidełka mają dawać trochę hiszpańsko-meksykańskiego ciepła i klimatu :)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Chataodnowa.pl , Blogger