listopada 09, 2022

Soraya

Soraya jest jedną z pięknych kobiet, które same wprosiły się pod mój niewprawny pędzel. Tyle, że tym razem płótno zamieniłam na szafeczkę. Jest moim marzeniem o spacerze po uliczkach Gambii lub Senegalu, przy których poboczach zawsze coś się dzieje. Jakaś kobieta rozwiesza bajecznie kolorowe płachty prania na sznurze, inna tuż obok prasuje wyschnięte już i równie pstrokate tkaniny. Mija je dziewczyna odziana w długą spódnicę której, wzór mocno kontrastuje z materiałem udrapowanym w formę bluzki i tym owiniętym w zmyślny turban na głowie. Uśmiecha się. Tutaj uśmiecha się każdy, mimo skromnych warunków bytowych. Jest to forma przywitania. Jednak to tylko marzenia, które kolorami rozlewają się na moich pracach. Może kiedyś swoim dokiem na kółkach dotrę do wybrzeży Hiszpanii, by przeprawić się promem na tajemniczy ląd afrykański...

Dawno, dawno temu wpadła w moje ręce maleńka, sosnowa szafka z dwiema szufladami. Taka zupełnie nijaka. Ot, kawałek drewna po prostu. Postanowiłam wykorzystać jej front do wykonania malunku dziewczyny przywodzącej mi na myśl egzotyczne podróże, o których marzę. Imię podszepnięto mi w trakcie malowania. Tak wyrazistej twarzy nie chciałam znaczyć zwykłymi gałkami służącymi do otwierania, więc jako uchwyt zastosowałam stary kolczyk, który wykonałam kiedyś tam, kiedyś - gdy jeszcze bawiłam się w robienie biżuterii :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Chataodnowa.pl , Blogger