Mokry śnieg tnie siarczyście w policzki, wiatr zacina chłodem. Zziębnięte wróble chowają się pod powałą. Rudy kot wskoczył w uchylone drzwi, wprost w ciepłe wnętrze domu. Przyroda jeszcze drzemie struchlała ostatnimi groźnymi pomrukami zimy, która nie daje za wygraną. Tylko ona się nie boi. Tylko ona stoi dumnie w ogrodzie, prężąc niemal nagie kwiatostany. Bezwstydnie obnaża aksamitne pąki, ledwie osłonięte przez rozwijające się listowie. Krzykliwym amarantem rzuca wyzwanie buczącej zazdrośnicy - zimie. Królowa wiosny. Magnolia.
Urwałam jej gałązkę i wcisnęłam na małą szafeczkę, której tło zdobi piękne ombre w odcieniach pastelowej zieleni, różu i delikatnego kremu. Ręcznie malowane kwiaty dostały fuksjowy odcień wykończony czystą bielą. Myślę, że szafka ładnie komponuje się zarówno z naturalnymi, eterycznymi wnętrzami o sznycie klasycznym, jak i boho kreacjami, uciekającymi katalogowym standardom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz